Wywiad z twórcą AmaroK'a - Mark Kretschmann

Wywiad z twórcą AmaroK'a - Mark Kretschmann

Autor: Admin

Data: 18 marca 2008

Kategoria: Archiwum

Odsłon: 2777

Tagi:

Artykuł może być już niekatualny - Zawarte w nim porady mogą nie działać prawidlowo na nowszych wydaniach openSUSE

Udało nam się przeprowadzić wywiad z Markeyem. Dla tych, którzy nie wiedzą kto to jest cytat z jego bloga: "Cześć, nazywam się Mark Kretschmann. Jestem założycielem projektu Amarok. Amarok jest jedym z popularniejszych Linuksowych odtwarzaczy muzyki i jedną z najpopularniejszych aplikacji KDE." Niedawno Markey wytatuował sobie logo Amaroka na ramieniu, o czym można przeczytać w artykule Amarok Insider.


Jakie jest twoje ulubione piwo?

Duvel - belgijskie piwo w trzech odmianach według ilości alkoholu: normalne, imprezowe oraz "skonczysz-leżąc-w-kącie-i-gadając-głupoty". Preferuję wariant trzeci, który pomimo fatalnych efektów spożycia, smakuje świetnie.

Jakie piwo jest najlepsze podczas pisanie programów? Ile należałoby Ci go podarować, abyś był w stanie programować cały czas?

Uwielbiam piwo i wiem o zjawisku maksimum Ballmerowskiego, ale naprawdę nie sądzę, aby łączenie picia z programowaniem było dobrym pomysłem. Sądzę jednak, że umiarkowana konsumpcja alkoholu może pomóc w rozwiązywaniu różnych społecznych aspektów zarządzania projektem - może na przykład uczynić cię bardziej komunikatywnym. W projekcie Amarok kładziemy duży nacisk na kontakty z liderami i testerami. Regularnie rozmawiamy za pomocą Skype, a ostatnią rzeczą o której rozmwiamy jest programowanie. Skupiamy się głównie na tematach bardziej osobistych. Ta przyjaźń różni nas od innych projektów. Jesteśmy jak rodzina i przenosi się to także na nasze prawdziwe życie.

Jesteś Niemcem. Czy kiedy chodzi o wybór piwa, kierujesz się patriotyzmem?

Jeśli jest się miłośnikiem piwa, dobrze jest być Niemcem. Powstaje u nas wiele znakomitych piw. Prawdopodobnie są też najlepsze piwa świata. Ponadto Niemcy nie tylko robią piwo, ale lubią je pić. W dużych ilościach, co mi się podoba.

Widzimy, że traktujesz członków projektu jak przyjaciół, a nawet jak rodzinę. Czy sądzisz, że inne projekty powinny to naśladować? Jak się pracuje, kiedy zespół jest rozproszony po całym świecie i nie ma możliwości się spotkać?

Jest to bardzo dobry sposób pracy i sądzę, że będziemy się go trzymali tak długo jak to możliwe. Mamy ciągły napływ nowych programistów i niektórzy się wpasowywują, a niektórzy nie. Nie zawsze traktujemy siebie na poważnie (wierzę, że inteligentni ludzie mają także dobre poczucie humoru, a jeśli nie to nie uważam ich za prawdziwie inteligentnych). Bardzo ważnym czynnikiem jest nasza drużyna Rokymotion (promocyjna) i nasz społecznościowy menadżer Lydia Pintscher. Wyobrażcie sobie ją jako Deanne Troi (doradca ze Star Treka) z darem "łączenia ludzi o podobnych umysłach". Jest to niesamowicie istotne w projektach otwartego oprogramowania. Uważamy to za przyczynę dobrego funkcjonowania naszej społeczności. W Amaroku nie podejmujemy decyzji poprzez głosowanie. Nie ma też dyktatora. Zamiast tego zawsze osiągamy konsensus. Nie jest to łatwe, ale jak na razie zawsze nam się udawało. Jesteśmy z tego bardzo dumni.

Jeśli mógłbyś wysłać na bezludną wyspę dwóch ludzi, kto by to był i dlaczego?

Będźmy szczerzy: wysłałbym Christinę Aguilerę i Annę Nicole Smith jeśli by żyła. Wysłałbym je oczywiście zakładając, że także mógłbym być na tej wyspie ;)

Jeśli mógłbyś zaprosić na obiad Stallmana lub Torvaldsa, to kogo byś wybrał? Co byś dla przygotował dla swojego gościa?

Szanuję obu z nich, ale myślę, że taki obiad jest zbyt sztuczną sytuacją. To nie mogłoby się zdarzyć naprawdę i na pewno bym w tym nie uczestniczył.

Jakiej dystrybucji Linuksa używasz i dlaczego? Co sądzisz o Gentoo?

Aktualnie używam Kubuntu i jestem z niego zadowolony. Co do Gentoo, to bądźmy szczerzy - kompilowanie oprogramowania jest ostatnią rzeczą, którą chciałbym robić po całym dniu spędzonym na programowaniu i kompilowaniu własnego kodu. Kompilowanie nie jest fajne, jest to po prostu zły pomysł pseudo geeków. W rzeczywistości kompilacja to zło konieczne. Dystrybucja oparta o pakiety źródłowe jest ostatnią rzeczą na jaką bym się zdecydował. Słyszałem, że Gentoo jest całkiem nieźle skonstruowane pod względem techniczym i znam także osobiście kilku developerów Gentoo, więc przypuszczam że nie jest ono takie złe. Jednak osobiście nie rozważałbym korzystania z niego nawet przez sekundę.

Jeśli mógłbyś zacząć od początku, jaki byłby język programowania być preferował? Jakiego zaś chciałbyś się nauczyć gdybyś miał mnóstwo wolnego czasu?

Nie ukrywam, że lubię język Ruby. Rozważałem nawet uzależnienie Amaroka od niego, częściowo z powodów technicznych, a częściowo aby propagować ten język. Programowanie w Ruby otworzyło mi oczy. Jest on tak zaawansowany, a jednocześnie łatwy do nauczenia. Zwalczam za to jak mogę z Pythona (który oczywiście jest antychrystem). Wypróbuj Ruby - to jest po prostu dzieło sztuki i do tego bardzo użyteczne. Korzystam z niego zawsze gdy nie jestem zmuszony pisać w C++ i jestem znany z tego, że chcę przepisać część Amaroka w Rubym. Zobaczymy, może uda się to w Amaroku 3.0 :)

Jeśli miałbyś milion dolarów, co byś z nimi zrobił?

Po pierwsze upewniłbym się, że już nigdy nie będę musiał zajmować się takimi problemami jak płacenie czynszu, itp. Oczywiście dałbym też część pieniędzy rodzicom. A potem wykorzystałbym te pieniądze, aby spełnić moje marzenie - pracować nad Amarokiem w pełbym wymierze godzin nie przejmując się pieniędzmi. Prawdopodobnie założyłbym też (niedochodową?) organizację, dzięki której moglibyśmy pomóc programistom pracującym nad Amarokiem. Ale bądźmy szczerzy: pierwsze trzy tygodnie prawdopodobnie spędziłbym na ciągłym imprezowaniu. Sądzę, że imprezowanie jest ważne w pokochaniu samego siebie, a pokochanie siebie jest jedyną drogą do tego aby pokochać kogoś innego. Pomyślcie o tym :)

To chyba wyjaśnia dlaczego ekipa Amaroka imprezuje tak ostro (patrz FROSCON)?

Osobiście jestem dumny z faktu, że wiemy jak należy cieszyć się chwilą. Co będziemy pamiętać za 30 lat? Dzień w którym poprawiliśmy błąd w programie, wyszliśmy z psem a potem rozmawiali cały dzień z partnerem, czy dzień szaleństwa dzikiej imprezy, gdzie tańczyliśmy do wschodu słońca ze znajomymi, a potem skończyliśmy prowadząc filozoficzne dyskusje paląc jointa?

Dziekujemy Markowi, że znalazł dla nas trochę czasu. Doceniamy szczerość odpowiedzi i mam nadzieję, że niedługo spotkamy się na piwku.

 

Komentarze (1)

Twój komentarz został donany

Gość Data: 2008-03-19 13:03:37Odpowiedz

Wywiad z Markiem Kretschmannem

"Wywiad z Mark Kretschmann" - po wytatuowaniu logo amaroKa zmienil tez plec?