Wygoda czy jakość

Wygoda czy jakość

Autor: Admin

Data: 15 marca 2006

Kategoria: Archiwum

Odsłon: 3856

Tagi:

Artykuł może być już niekatualny - Zawarte w nim porady mogą nie działać prawidlowo na nowszych wydaniach openSUSE

Co jakiś czas przetaczają się przez fora rozmowy na temat niedociągnięć Linuxa na tle wygody użytkowników (dlaczego nie można kliknięciem zainstalować neostrady czy 3D od ATI). Problem jest dość istotny i odstrasza wielu użytkowników. Przedstawiam poniżej linka do ciekawego artykułu opisującego ten problem.

Link do artykułu:

http://hedera.linuxnews.pl/_news/2006/03/14/_long/3750.html

Zapraszam także do dyskusji na "Czy cos się z mienia i czy warto polerować i głaskać zamiast ulepszać i rozbudowywać".

To tematu dobrze przystają ostatnie informacje na temat "wybajerowanych" pulpitów XGL. I zarzutów iż Linux zmierza w stronę Window$a co może go zgubić

Komentarze (4)

Gość Data: 2006-03-15 13:44:53Odpowiedz

nie popadajmy ze skrajności w skrajność możliwa jest przecierz wygoda i jakość i tego z całego serca życze linuxowi bo teraz to jest porażka z wygodą

Gość Data: 2006-03-15 15:07:23Odpowiedz

Jakość to już chyba jest,brakuje może jeszcze jakiegoś małego doszlifowania tu i tam,ale dla "domowego" użytkownika to chyba mniejszy problem.

Tak jak kiedyś wspomniałem: "rower to już mamy,teraz potrzebujemy zamontować mu siodełko".
Niemnie istnieją linuxowi fanatycy, którzy nawołują do "utwardzania pośladków",zamiast wygodnej jazdy.
Chodzi wszak o to,by każdy mógł wybrać stopień dogodności do własnych potrzeb.
Dla miłośników "twardej jazdy" (terminal bez systemu graficznego, i pisanie własnego oprogramowania),taka opcja już istnieje.Natomiast dla tych którym się marzy "wygodne sidełko",
pozostaje jedynie nadzieja na lepszą przyszłość.
I że któregoś dnia firmy takie jak Novell,pojmą wreszcie,iż zamiast "wtapiać kupę kasy" w przeźroczyste szprychy -czytaj:Xgl-,lepiej byłoby inwestować w "ochronę kości ogonowej" użtkowników.

Nawiązując do tematu "dlaczego nie można kliknięciem zainstalować neostrady czy 3D od ATI",zadaję sabie pytanie: jeśli nie jestem w stanie uruchomić 3D w ATI,to będzie mi do czegoś służyło takie Xgl ?

Gość Data: 2006-03-16 17:00:59Odpowiedz

Open znaczy...

Bolączką wszystkich dystrybucji z pod znaku Open jest..., no właśnie, ich słabe usytuowanie w milionach wymagań konfiguracyjnych, miliardach konfiguracji sprzętowych oraz wielkiej ilości wymagań użytkownika końcowego wg zasady: "ja sobie zbuduję imperium na moich prawach", (cholera, hasło z Leppera?).

Każda płatna dystrybucja (najczęściej), zanim trafi do końcowego użytkownika jest negocjowana (wypytujemy się żeby wiedzieć, za co płacimy) a potem jest "przenicowana" i dostosowana przez producenta (licencjodawcę) na życzenie, grymaszacego nabywcy w ramach wsparcia technicznego.

A co oferuje Nam OpenDistro? To co ma i nic więcej. Musisz wozić się Kochaniutki ze swoimi problemami, bo nikt ich bez wkładu $;zł;Euro nie chce rozwiazywać. Bo i czemu ma chcieć? (Wszelkie fora dyskusyjne to poletko dla mądralińskich, kórzy w przeważającej większości generują tylko szum informacyjny).

Open to Twój wybór, Twój ból. Nigdy to nie zmieni się. Open bedzie zawsze kulało. Złudna jest nadzieja tysięcy użytkowników że już jutro, już w zasięgu będziecie mieli ideał. Nic bardziej mylnego!

Jutro jakić łebski jegomość wymyśli coś szokująco nowego a Open będzie dostrajało się do tego w tempie znanym Wam z przeszłości.

Smutne? ;-)

Nie! Zawsze można wysupłać kilka groszy i o Open - zapomnieć. Tylko, czy to nie będzie zbyt nudne, takie uruchamianie "samograja" który będzie aż do znudzenia idealny?
Osąd pozostawiam Wam Drodzy Fani Linuksa. :-)

Twój komentarz został donany

Gość Data: 2006-04-04 15:14:26Odpowiedz

Open nie znaczy gratis. "De facto" wielu użytkowników myli termin "opensource", i "freeware". Opensource polega na tym, iż każdy użytkownik ma dostęp do kodu źródłowego, i może go zmodyfikować, według własnych potrzeb,i uznania.
Wersja handlowa Suse też jest "open".(W pakicie jest-zależnie od wersji-CD lub DVD który zawiera kod źródłowy).

Jaka zatem różnica między "distro e sinistro"?
Otóż w OpenSuse WSZYSTKIE programy są "open". Natomiast EvalSuse to OpenSuse plus kilka dodatków "free",ale nie "open", jak Acrobat Reader, Flash Player, Real Player etc. Wersja RetailSuse to EvalSuse plus dodatkowe "repozytoria na CD/DVD".

Niemniej co do kwestii samego działania, to ja nie widzę absolutnie żadnej różnicy, tą czy inną dystrybucją.
Niestety wersja "retail", kupiona za "wysupłane kilka groszy", ma dokładnie takie same "niewygody", jak ta "darmowo-internetowa".
Jestem przekonany, iż tan kto napisał poprzedni komentarz, nigdy jeszcze nie spróbował wersji handlowej,i wciąż jeszcze myśli, że to co gratis musi być gorsze.
A używając tej samej logiki, można by sądzić, iż Windows musi być lepszy niż Linux, no bo przecież kosztuje znacznie więcej.